Gosposia – praca sezonowa

niemcy4Wciąż nie jestem gotowa na stałe wyjechać z Polski. Od wielu już lat zastępuję podczas urlopu czy choroby moje znajome pracujące jako pomoce domowe w Niemczech. Jest to praca dorywcza, wręcz sezonowa na święta, wakacje, czasem na tydzień, dwa w ciągu roku. Z racji tego, że radze sobie w tych fachu nieźle wiele osób namawia mnie na wyjazd, tymczasem mnie odpowiada jak jest. Korzyści finansowe są obiecujące, jednak to nie wszystko. Nie chcę opuszczać rodziny, nie widzę się w takiej pracy non stop. Obecnie to dobre rozwiązanie dla mnie. Wyjeżdżam czasem kilka razy w roku, czasem nawet w miesiącu. Nauczyłam się niemieckiego na tyle iż niemieccy pracodawcy są ze mnie zadowoleni, gdyż możemy się swobodnie dogadać. Staram się zawsze zrobić dobre wrażenie i przykładać do pracy co skutkuje wieloma premiami i prezentami. Z niektórymi rodzinami utrzymuję kontakty poza zawodowe, gdyż jeżdżę do nich do pracy na zmiany ze dwa razy do roku kiedy ich gosposia przyjeżdża w odwiedziny do Polski. Moja przygoda z praca sezonową w Niemczech zaczęła się od tego, kiedy moja sąsiadka wyjechała na stałe do Niemiec i nagle zachorowała. By nie stracić swej pracy zaproponowała mi abym ją czasowo zastąpiła. Ja się zgodziłam. Z czasem zaczęła mnie polecać na zastępstwo swoim znajomym lokalnie. Początkowo rodzina się ze mnie śmiała ze usługuję Niemcom niczym służąca, inni podejrzewali mnie o niecne plany, wyśmiewali się. Po czasie wszyscy przywykli, a ja szczególnie, poniekąd nie umiem sobie wyobrazić co bym miała zrobić bez tej pracy. Nie rzadko oczekuję propozycji wyjazdu bo mi tego brakuje, traktuję to niczym wakacje, wyjazd rozrywkowy, odmiana szarej codzienności.

Praca fizyczna to coś dla mnie

niemcy3Myśleć nigdy mi się nie chciało, stąd też szkół żadnych nie skończyłem. Ciesze się, że jakoś sobie radze w tym dzikim kapitalizmie. Wiele osób, moich kolegów narzeka na brak pracy po studiach, ja mam tylko podstawówkę i na zatrudnienie nie narzekam. Wyjechałem z kraju i jest mi tu dobrze. Mieszkam w Niemczech a pracuję co rusz jako ktoś inny. Czasem jestem dekarzem, a czasem brukarzem. Wciąż się czegoś nowego uczę w praktyce, mimo iż pojętny nie jestem. Ostatnio zatrudniłem się jako malarz. Niemieckie firmy chętnie mnie zatrudniają, bo znam już niemiecki. W pracy fizycznej czuję się swobodnie, może i trzeba się wysilić a nie tylko siedzieć w biurze na telefonie, ale ruch to zdrowie, jestem aktywny, przebywam wśród ludzi. Zarabiam niewiele, ale wystarczająco, państwo mi pomaga dopłatami do czynszu. Niedawno zaproponowano mi nawet kurs prawa jazdy i szereg szkoleń, ale po co mam się przemęczać. Jak nie mam pracy to mam zasiłek dla bezrobotnych. Nie jestem wymagający. Pracodawcy cenią mnie za brak nałogów. Co prawda nie jestem abstynentem to w pracy jestem trzeźwy, palę okazjonalnie, nie jestem agresywny ani nie mam skłonności jak wielu Polaków do kradzieży, awantur i nieterminowości. Nie zdarza mi się umówić z majstrem i nie przyjść do pracy. Zdarzyło mi się za to wstydzić za moich niby kolegów których poleciłem szefowi, ściągnąłem z Polski, załatwiłem pracę, mieszkanie i nie dość że nie byli wdzięczni to narobili mi problemów, wstydu. Z Polakami w Niemczech utrzymuję ograniczone kontakty, ale odkąd mam swoje towarzystwo jakoś ich nie potrzebuję. Chcąc pobyć wśród Polaków siadam do internetu. Może nie jestem wykształcony ale potrafię porozmawiać w sieci.

Znajomość niemieckiego w cenie

niemcy2Do pracy do Niemiec może wyjechać każdy, wielu pracodawców nie przykłada wag do tego czy zna się niemiecki, jednak chcąc móc oczekiwać od pracodawcy warto również mieć cokolwiek pracodawcy do zaoferowania. Praktyka pokazuje że wyjeżdżają i młodzi i starsi, kobiety, mężczyźni, ci z kwalifikacjami jak i bez, rzadko kto wraca do kraju po porażce lub w ogóle myśli o powrocie do Polski. Zwłaszcza pod kątem płacy za pracę jest to istotne. Nie znając niemieckiego nie można upominać się o podwyżkę czy negocjować warunków umowy, chyba ze znamy angielski i jesteśmy specjalistami, wówczas to inna historia. Jeśli jednak wyjeżdżamy do pracy fizycznej dla niewykwalifikowanej kadry to cóż trzeba zgodzić się na to co nam niemiecki pracodawca oferuje lub nie przyjmować propozycji zatrudnienia. Dysproporcje w zakresie zarobków przez osoby mówiące po niemiecku jak i tych co przyjechali znając wyłącznie polski są spore. Z niemieckim łatwiej jest prace zmienić, awansować jak i lepiej zarobić. Oczywistym jest, ze niemieckie firmy chętniej zatrudniają tych co po niemiecku mówią, nawet jeśli nie jest to biegła znajomość mając do wyboru Polaka ze znajomością języka to właśnie jego wybiorą. Oczywiście będąc na miejscu wystarczy kilka miesięcy by przy odrobinie zaangażowania i wysiłku języka jako tako się nauczyć i zacząć żądać lepszego traktowania. Prócz samouczka można też wybrać się na kurs niemieckiego organizowany dla obcokrajowców przez niemieckie instytuty i stowarzyszenia. Wraz z nabywaniem języka łatwiej jest się odnaleźć na emigracji, nie tylko na rynku pracy.

Praca w domu opieki

niemcy1Prywatne domy starości zatrudniają masowo opiekunki z Polski. W Niemczech dosłownie nikomu nie chce się pracować za mniej jak dziesięć euro na godzinę a właśnie takie wynagrodzenia w Niemczech oferują pracodawcy z branży opiekuńczej. Dla Polaków natomiast osiem euro godzinowo to kokosy i wielu jest chętnych do wyjazdu choćby dziś. Tym samym w niemieckich placówkach opiekuńczych roi się od polskich opiekunek, pielęgniarek, które w Polsce nie potrafiły zarobić na dom, ani znaleźć pracy w zawodzie. By podjąć taką prace potrzebne są kwalifikacje. Im wyższe kwalifikacje tym płaca może być wyższa a praca bardziej odpowiedzialna. Czasem zastanawiam się czy nie lepiej byłoby znaleźć sobie pracę z zamieszkaniem u podopiecznego. Oferty pracy w Niemczech nie rzadko oferują opiekę za niższe wynagrodzenie ale z darmowym wyżywieniem i zakwaterowaniem. Niektóre oferty wymagają opieki dochodzącej, wówczas można takich prac mieć kilka i czerpać z wielu źródeł dochodów. Jedna ze znajomych pracuje jako gosposia dochodząca dwa razy w tyg i opiekunka codziennie po trzy godziny, po pracy i tak zostaje jej wiele wolnego czasu a mimo to zarabia więcej niż nie jedna opiekunka osoby starszej w domu opieki. Co prawda prywatne domy opieki płacą nieco więcej i liczyć można napiwki od seniorów to i z drugiej strony wymagania co do kandydatów są bardzo wygórowane, chociażby w zakresie biegłej znajomości języka niemieckiego. Warto to przemyśleć decydując się na pracę w Niemczech, zwłaszcza na dłużej i z głównym celem finansowym.