Oferty dla budowlańców

deutsch2Ekipy budowlane mają raj w Niemczech. Coraz więcej polskich firm pracuje w całości na niemieckich budowach. Tyczy się to przede wszystkim budowlańców z pogranicza, którzy maja stosunkowo blisko do Berlina czy Drezna do pracy. Wielu polskich pracowników dogaduje się w brygady i szuka większych zleceń jako zespół. Wówczas maja większe szanse niż szukając pojedynczo jako jeden z wielu budowlańców. Inwestorzy chętniej zatrudniają ekipę. Zwłaszcza gdy na kilkanaście osób tylko jeden czy dwóch mówi po niemiecku. Zatrudniając Polaków maja tanią siłę roboczą i tłumacza zarazem. Oferty pracy w Niemczech to przede wszystkim oferty pracy przy betonowaniu, zbrojeniach lub wykończeniach. Zatrudnia się stolarzy, glazurników, jak również pracowników bez kwalifikacji ogólnobudowlanych do prac typowo fizycznych i ciężkich. Polacy nie są zbyt wybredni, głównie zależy im na zarobkach które są w Niemczech wyższe niżeli wynagrodzenie inżynierów, projektantów czy kierowników budowy w Polsce. W grupie siła. Chcąc zatrudnić się samodzielnie trzeba mieć szczęście, znać języka a najprościej zatrudnić się przez agencję pośredniczącą, co wiąże się z prowizją jaką sobie pośrednik potrąca. Jeśli mamy odwagę warto wyjechać właśnie z grupą znajomych, najlepiej by była to firma, która legalnie rozlicza się z inwestorem, wówczas pracownicy zatrudnieni są na polskich umowach, nie pracują na czarno.

Niestety praktyki bywają różne. Rzadko można dostać niemiecką umowę a jeszcze rzadziej polską. Większość pracuje na umowie ustnej co stwarza okazję do wyzysku i oszustwa.

Niemiecki porządek

deutsch1Niemcy znane są z porządku, jednak współczesne Niemcy to już nie to samo. W mniejszych miejscowościach wciąż widać cechy narodowe rodowitych Niemców, co przekłada się również na warunki płacy i pracy. Coraz większa ilość imigrantów na terenie Niemiec sprawia że coraz rzadziej można się zatrudnić w niemieckiej firmie mając szefa Niemca. Firmy imigrantów to już nie to samo co niemieckie. Owszem praca jest, płaca nawet jako taka, chociaż niższa niż niemiecki standard to warunki w jakich się pracuje nie są przyjazne. Wiedzą o tym doskonale ci którzy wyjechali i wylądowali w firmach prowadzonych przez Turków czy też Rosjan przebywających na stałe w Niemczech. W takich firmach można zapomnieć o porządku, dbałości o ład i zasadność, mimo iż pracujemy w Niemczech. Co niektórzy snują wnioski, iż będąc imigrantem zarobkowym trudniej jest dostać pracę rezerwowaną dla Niemców, patrz w niemieckich przedsiębiorstwach. Osobiście nie mogę narzekać na moich pracodawców, mimo iż nie są Niemcach. To Tajlandczycy, jakich wielu w dużych niemieckich miastach. Pracuję w ich restauracji jako kierowca. Zawsze mam płacone jak należy i zawsze na czas. Mogę również dogadać się z szefem o wolne czy w innych sprawach. Dużo zależy od człowieka, niekoniecznie od jego narodowości i pochodzenia, tak samo jak nie wszyscy Polacy to lenie i złodzieje, tak samo i w tym wypadku nie każdy imigrant nie jest godzien zaufania.

Aspekty prawne w pracy

niemcy4Przestrzeganie prawa w Niemczech staje się coraz bardziej wielkim pustosłowiem, choć kiedyś kraj ten uchodził za symbol praworządności. Być może dzieje się tak między innymi z powodu dużej liczby imigrantów jaka znajduje się w tym kraju. W zasadzie powoli tak zwani rodowici Niemcy stają się mniejszością, co ma także i wpływ na całe zachowanie społeczeństwa. Warto jednak wiedzieć, że w porównaniu do Polski jest tu ciągle właściwy porządek oparty na obowiązującym prawie. Dlatego też praca w Niemczech nie jest aż tak zagrożona jakimiś niebezpieczeństwami ze strony niewypłacalności pracodawcy. W każdym wypadku, gdy jest się zatrudnionym na podstawie niemieckiej umowy o pracę, jest się także zabezpieczonym na wypadki, które zdarzają się w zasadzie w każdym kraju. Niestety duża ilość niemieckich pracodawców korzysta z pracy niemal niewolniczej polskich pracowników tymczasowych, którzy godzą się na zarobki znacznie poniżej minimum socjalnego. Dlaczego tak się dzieje, to nie do końca wiadomo. Aby temu zaradzić rząd Republiki Federalnej Niemiec wprowadził najniższe zarobki godzinne, które powodują, że nie można oficjalnie korzystać z takich pracowników. Warto się jednak zastanowić co pcha ludzi do takiego poniżenia. Oczywiście najważniejsza jest bieda w naszym kraju, ale to nie jedyna odpowiedz. Przecież można pracować także i w innych krajach, gdzie zarobki są znacznie wyższe a prawo przez pracodawców bardziej respektowane. Odpowiedzią na to może być tak zwany syndrom sztokholmski czyli przywiązanie osób ciemiężonych do ciemiężycieli.

Praca w Wilhelmshaven

niemcy3Wilhelmshaven to nadmorskie niemieckie miasto w którym znajduje się duży port marynarki wojennej. Historia miast jest niezbyt długa, gdyż sięga drugiej połowy dziewiętnastego wieku, kiedy to Królestwo Prus wykupił od księcia Oldenburga kawałek ziemi w celu zbudowania poru wojennego, który miałby bezpośrednie wyjście na Morze Północne. Współcześnie miasto to w dalszym ciągu opiera się na wojsku i przemyśle wojskowym. Poza tym w porcie zbudowany jest terminal gazowy i naftowy, z którego ciągną się rurociągi biegnące w głąb Niemiec, zwłaszcza w kierunku Westfalii. Praca w Niemczech w tym mieście dla naszych rodaków dedykowana jest przede wszystkim we wspomnianym powyżej porcie naftowym oraz w usługach. Jeżeli chodzi o pracę w porcie, to zgodnie z wewnętrznymi standardami bezpieczeństwa, mogą pracować tu jedynie obywatele Niemiec, choć oczywiście w przypadku najlepszych specjalistów robi się specjalne wyjątki. Jednak ilość usług w tym portowym mieście sprawia, że jest w zasadzie ciągle niedosyt rąk do pracy. Warto także zauważyć pewien fakt, który powoduje, że Polacy, pomimo że chętnie tu przyjeżdżają nie są aż tak liczni jak na przykład w innych miastach. Bliskie położenie od Holandii, gdzie zarobki na najniższych stanowiskach są wyższe sprawia, że nasi rodacy wolą pracować po tej stronie granicy niż w Niemczech, choć jak wspomniałem wcześniej są od tego wyjątki. Jako ciekawostkę można także podać fakt, że miasto to w ostatniej wojnie światowej zostało zdobyte przez Polaków z dywizji generała Stanisława Maczka.

Dojazd do południowych Niemiec

niemcy2Nasz zachodni sąsiad ma dogodne połączenia drogowe, dzięki którym praca w Niemczech jest łatwo osiągalna w zasadzie dla wszystkich Polaków. Chciałbym w poniższym tekście przedstawić logistyczne połączenie pomiędzy południowymi landami w Niemczech a Górnym Śląskiem. W zasadzie istnieją trzy duże drogi, które się ze sobą łączą, ale które mają zupełnie różne cechy. Pierwsza i chyba najbardziej popularna wiąże się z autostradą a4 przez Wrocław aż do Zgorzelca. Po przekroczeniu granicy droga ta w dalszym ciągu ma numer cztery i należy ją jechać przez Drezno aż do Chemnitz gdzie powinno się skręcić na autostradę A72. Droga to prowadzi do Hof, pierwszego miasta w Bawarii. Przed wspomnianym Hof jest zjazd na nowa autostradę A96 którą można dojechać do Regensburga, a także i do Monachium. Jeżeli ktoś decyduje się na jazd do Badenii Witenbergii to powinien dojechać do starej autostrady linii Monachium Berlin o numerze dziewięć. Dojechać nią można do Norymbergi gdzie powinno się skręcić na autostradę A6, czyli europejską drogę Praga Berlin. Po około stu kilometrach dojeżdża się już do Badeni Wittenbergi. Inna droga wiedzie przez Czechy, a istnieją jej dwie modyfikacje, które spotykają się w Pradze, skąd w obu wypadkach należy jechać wspomnianą wcześniej autostradą na Paryż czyli czeską autostradą numer 5 i niemiecka numer 6. Do Pragi natomiast z Górnego Sląska można jechać autostradami przez Brno, lub droga lokalna z Wrocławia przez Kłodzko i Nachod do Hradec Kralowe, gdzie zaczyna się droga szybkiego ruchu do stolicy Czech.

Jeszcze raz o Europapark

20150811_150059Jakiś czas temu przeczytałam na tym serwisie bardzo dobry artykuł dotyczący pracy w wielkim parku rozrywki Europapark, znajdującym się w południowej Badenii. Chciałabym jednak dodać coś do tamtej publikacji, gdyż obecnie pracuję w tym miejscu i to już drugi rok. Po pierwsze ten park jest czynny cały rok. Oczywiście w miesiącach zimowych niektóre atrakcje są zamknięte jednak część, zwłaszcza tych zadaszonych jest jak najbardziej czynna. Po drugie jeżeli kogoś interesuje praca w Niemczech w tym miejscu to musi wiedzieć, że aby mieć kontakt z ludźmi, jacy w tym parku się bawią, należy znać w stopniu komunikatywnym zarówno język niemiecki jak i francuski. Jest to warunek konieczny. Dobrze jest też przynajmniej w stopniu podstawowym znać język angielski, jednak dla pracodawcy nie jest on już tak ważny. Osoby pracujące na tak zwanej pierwszej linii, czyli obsługujące turystów maja zdecydowanie większe wynagrodzenie, ponieważ pracodawca docenia takie osoby. Po trzecie w okresie wakacyjnych oraz w okresach świątecznych praca w Europaparku jest dość ciężka fizycznie oraz narażona jest na duży stres. Niemal cały czas i to bez względu na miejsce gdzie się pracuje, należy być przygotowanym na wszelkie zdarzenia, którym należy szybko zapobiegać. Nie będę ukrywała, że w sezonie w zasadzie nie ma dnia aby nie było jakiegoś wypadku w tym parku rozrywki. W większości dzieją się one wyłącznie z winy ludzi, którzy nie przestrzegają zasad. Na przykład dziecko wychodzi z pojazdu, który jeździ sobie na torze.

Gosposia – praca sezonowa

niemcy4Wciąż nie jestem gotowa na stałe wyjechać z Polski. Od wielu już lat zastępuję podczas urlopu czy choroby moje znajome pracujące jako pomoce domowe w Niemczech. Jest to praca dorywcza, wręcz sezonowa na święta, wakacje, czasem na tydzień, dwa w ciągu roku. Z racji tego, że radze sobie w tych fachu nieźle wiele osób namawia mnie na wyjazd, tymczasem mnie odpowiada jak jest. Korzyści finansowe są obiecujące, jednak to nie wszystko. Nie chcę opuszczać rodziny, nie widzę się w takiej pracy non stop. Obecnie to dobre rozwiązanie dla mnie. Wyjeżdżam czasem kilka razy w roku, czasem nawet w miesiącu. Nauczyłam się niemieckiego na tyle iż niemieccy pracodawcy są ze mnie zadowoleni, gdyż możemy się swobodnie dogadać. Staram się zawsze zrobić dobre wrażenie i przykładać do pracy co skutkuje wieloma premiami i prezentami. Z niektórymi rodzinami utrzymuję kontakty poza zawodowe, gdyż jeżdżę do nich do pracy na zmiany ze dwa razy do roku kiedy ich gosposia przyjeżdża w odwiedziny do Polski. Moja przygoda z praca sezonową w Niemczech zaczęła się od tego, kiedy moja sąsiadka wyjechała na stałe do Niemiec i nagle zachorowała. By nie stracić swej pracy zaproponowała mi abym ją czasowo zastąpiła. Ja się zgodziłam. Z czasem zaczęła mnie polecać na zastępstwo swoim znajomym lokalnie. Początkowo rodzina się ze mnie śmiała ze usługuję Niemcom niczym służąca, inni podejrzewali mnie o niecne plany, wyśmiewali się. Po czasie wszyscy przywykli, a ja szczególnie, poniekąd nie umiem sobie wyobrazić co bym miała zrobić bez tej pracy. Nie rzadko oczekuję propozycji wyjazdu bo mi tego brakuje, traktuję to niczym wakacje, wyjazd rozrywkowy, odmiana szarej codzienności.

Praca fizyczna to coś dla mnie

niemcy3Myśleć nigdy mi się nie chciało, stąd też szkół żadnych nie skończyłem. Ciesze się, że jakoś sobie radze w tym dzikim kapitalizmie. Wiele osób, moich kolegów narzeka na brak pracy po studiach, ja mam tylko podstawówkę i na zatrudnienie nie narzekam. Wyjechałem z kraju i jest mi tu dobrze. Mieszkam w Niemczech a pracuję co rusz jako ktoś inny. Czasem jestem dekarzem, a czasem brukarzem. Wciąż się czegoś nowego uczę w praktyce, mimo iż pojętny nie jestem. Ostatnio zatrudniłem się jako malarz. Niemieckie firmy chętnie mnie zatrudniają, bo znam już niemiecki. W pracy fizycznej czuję się swobodnie, może i trzeba się wysilić a nie tylko siedzieć w biurze na telefonie, ale ruch to zdrowie, jestem aktywny, przebywam wśród ludzi. Zarabiam niewiele, ale wystarczająco, państwo mi pomaga dopłatami do czynszu. Niedawno zaproponowano mi nawet kurs prawa jazdy i szereg szkoleń, ale po co mam się przemęczać. Jak nie mam pracy to mam zasiłek dla bezrobotnych. Nie jestem wymagający. Pracodawcy cenią mnie za brak nałogów. Co prawda nie jestem abstynentem to w pracy jestem trzeźwy, palę okazjonalnie, nie jestem agresywny ani nie mam skłonności jak wielu Polaków do kradzieży, awantur i nieterminowości. Nie zdarza mi się umówić z majstrem i nie przyjść do pracy. Zdarzyło mi się za to wstydzić za moich niby kolegów których poleciłem szefowi, ściągnąłem z Polski, załatwiłem pracę, mieszkanie i nie dość że nie byli wdzięczni to narobili mi problemów, wstydu. Z Polakami w Niemczech utrzymuję ograniczone kontakty, ale odkąd mam swoje towarzystwo jakoś ich nie potrzebuję. Chcąc pobyć wśród Polaków siadam do internetu. Może nie jestem wykształcony ale potrafię porozmawiać w sieci.

Znajomość niemieckiego w cenie

niemcy2Do pracy do Niemiec może wyjechać każdy, wielu pracodawców nie przykłada wag do tego czy zna się niemiecki, jednak chcąc móc oczekiwać od pracodawcy warto również mieć cokolwiek pracodawcy do zaoferowania. Praktyka pokazuje że wyjeżdżają i młodzi i starsi, kobiety, mężczyźni, ci z kwalifikacjami jak i bez, rzadko kto wraca do kraju po porażce lub w ogóle myśli o powrocie do Polski. Zwłaszcza pod kątem płacy za pracę jest to istotne. Nie znając niemieckiego nie można upominać się o podwyżkę czy negocjować warunków umowy, chyba ze znamy angielski i jesteśmy specjalistami, wówczas to inna historia. Jeśli jednak wyjeżdżamy do pracy fizycznej dla niewykwalifikowanej kadry to cóż trzeba zgodzić się na to co nam niemiecki pracodawca oferuje lub nie przyjmować propozycji zatrudnienia. Dysproporcje w zakresie zarobków przez osoby mówiące po niemiecku jak i tych co przyjechali znając wyłącznie polski są spore. Z niemieckim łatwiej jest prace zmienić, awansować jak i lepiej zarobić. Oczywistym jest, ze niemieckie firmy chętniej zatrudniają tych co po niemiecku mówią, nawet jeśli nie jest to biegła znajomość mając do wyboru Polaka ze znajomością języka to właśnie jego wybiorą. Oczywiście będąc na miejscu wystarczy kilka miesięcy by przy odrobinie zaangażowania i wysiłku języka jako tako się nauczyć i zacząć żądać lepszego traktowania. Prócz samouczka można też wybrać się na kurs niemieckiego organizowany dla obcokrajowców przez niemieckie instytuty i stowarzyszenia. Wraz z nabywaniem języka łatwiej jest się odnaleźć na emigracji, nie tylko na rynku pracy.

Praca w domu opieki

niemcy1Prywatne domy starości zatrudniają masowo opiekunki z Polski. W Niemczech dosłownie nikomu nie chce się pracować za mniej jak dziesięć euro na godzinę a właśnie takie wynagrodzenia w Niemczech oferują pracodawcy z branży opiekuńczej. Dla Polaków natomiast osiem euro godzinowo to kokosy i wielu jest chętnych do wyjazdu choćby dziś. Tym samym w niemieckich placówkach opiekuńczych roi się od polskich opiekunek, pielęgniarek, które w Polsce nie potrafiły zarobić na dom, ani znaleźć pracy w zawodzie. By podjąć taką prace potrzebne są kwalifikacje. Im wyższe kwalifikacje tym płaca może być wyższa a praca bardziej odpowiedzialna. Czasem zastanawiam się czy nie lepiej byłoby znaleźć sobie pracę z zamieszkaniem u podopiecznego. Oferty pracy w Niemczech nie rzadko oferują opiekę za niższe wynagrodzenie ale z darmowym wyżywieniem i zakwaterowaniem. Niektóre oferty wymagają opieki dochodzącej, wówczas można takich prac mieć kilka i czerpać z wielu źródeł dochodów. Jedna ze znajomych pracuje jako gosposia dochodząca dwa razy w tyg i opiekunka codziennie po trzy godziny, po pracy i tak zostaje jej wiele wolnego czasu a mimo to zarabia więcej niż nie jedna opiekunka osoby starszej w domu opieki. Co prawda prywatne domy opieki płacą nieco więcej i liczyć można napiwki od seniorów to i z drugiej strony wymagania co do kandydatów są bardzo wygórowane, chociażby w zakresie biegłej znajomości języka niemieckiego. Warto to przemyśleć decydując się na pracę w Niemczech, zwłaszcza na dłużej i z głównym celem finansowym.

1 16 17 18 19 20 23