Syndrom gorszego wynagrodzenia
Doskonale zdajemy sobie sprawę, z faktu że niemiecki rynek pracy jest dla polskich pracowników wyjątkowo atrakcyjny. Niemcy to kraj, gdzie pracuje najwięcej naszych rodaków i to zarówno w liczbach względnych jak i bezwzględnych. Jednak praca w Niemczech to nie jest prosty i łatwy przysłowiowy kawałek chleba. Widać to w szczególności po badaniach jakie przeprowadzono wśród polskich pracowników w tym kraju. Aż siedemdziesiąt procent ankietowanych uważa, że ich zarobki, pomimo że lepsze niż w Polsce, nie są wystarczające do życia w Niemczech. Zazwyczaj mówią to osoby o pewnym już stażu pracy, którzy nie są specjalistami w swoich branżach. Odpowiedz na pytanie dlaczego tak się dzieje wydaje się dość prosta. Otóż Polacy są na tak zwanym dorobku, zaczynają wszystko od nowa, lub część ze swojej pensji przeznaczają na rodzinę z kraju. Wówczas nawet takie same wynagrodzenie jakie otrzymuje pracujący tak samo Niemiec, jest w związku z tym mniejsze. Otoczenie powoduje, że człowiek chce żyć właśnie na takim poziomie jak sąsiad kolega, koleżanka. Ten syndrom jest znany także i w innych krajach. W zasadzie jego plusem jest fakt, że człowiek stara się dążyć do jeszcze lepszej pracy i lepszego wynagrodzenia co w niektórych wypadkach się udaje. Pamiętać jednak należy, że gdy zostawia się przysłowiowy ogon w kraju, czyli zobowiązania czy powiązania, wówczas zawsze będzie się zarabiało mniej, niż osoba, która takich zobowiązań nie ma. Najważniejsze przed wyjazdem za granice jest ustawić sobie priorytety i możliwe długo się ich trzymać.