Praca sezonowa w rolnictwie

germany44Zagadnienia związane z zatrudnieniem na terenie Niemiec są dość proste wbrew temu co większości z nas się może wydawać. Kraj ten opiera się na jasnych i przejrzystych umowach, które są przestrzegane przez strony, oraz chronione przez państwo w sytuacji gdyby zaszła jakaś nieprzewidziana sytuacja. Od tego roku w kraju tym obowiązuje ciekawa forma najniższego wynagrodzenie, która oparta jest na stawce godzinowej. Otóż każdy pracownik, który wykonuje jakiekolwiek zlecenie związane z umową o pracę, nawet zawartą z innym kraju, musi zarobić minimum osiem euro na godzinę. Taka sytuacja adresowana jest głównie z powodu tego, że duża liczba naszych rodaków była wykorzystywana do niemal niewolniczych prac, przez co byli wyjątkowo konkurencyjni dla Niemców. Obecnie jest już inaczej, choć nie można wykluczyć, że pewną część pracodawców będzie działać poza prawem i dalej zatrudniać ludzi poniżej wspomnianej wcześniej stawki. Warto zwrócić także uwagę na prace sezonowe w Niemczech, które są wyjątkowo popularne zwłaszcza w rolnictwie. W sytuacji, gdy ktoś jest chętny na tego typu zatrudnienie, powinien starać się kontaktować bezpośrednio z pracodawca na terenie Republiki Federalnej Niemiec. Oczywiście w takim przypadku wymagana jest co najmniej podstawowa znajomość języka niemieckiego. Jeżeli natomiast nie potrafi się ktoś dogadać po niemiecku, to może skorzystać z polskiego pośrednictwa, z tym że musi wiedzieć iż taka usługa kosztuje, w związku z czym wynagrodzenie będzie mniejsze.

Kościół pamięci w Berlinie

germany43Dobrze płatna praca w Berlinie nie jest czymś nieosiągalnym. Jednak tak duża metropolia wymaga trochę mocniejszego nastawienia, gdyż poza tym że jest duża podaż miejsc pracy, to i popyt jest znaczący. Ale pobyt w Berlinie może być także interesujący ze względu na kulturę i zabytki jakie w tym mieście występują. Niestety z powodu wojennych zniszczeń, oraz faktu, że samo miasto nie jest zbyt stare, jak na inne miasta naszego kontynentu, to zabytki tu są dość specyficzne. Wyjątkowe wrażenie robi Kościół Pamięci, a dokładnie ruina tej ewangelickiej świątyni, która jest pamiątką po czasach ostatniej wojny światowej. Sam budynek nie był wcześniej specjalnie stary ani ciekawy pod względem architektonicznym. Powstał pod koniec dziewiętnastego wieku i był dedykowany Wilhelmowi I , jednak w 1943 roku został zbombardowany przez aliantów i od tego czasu pozostaje w niezmienionej formule. W latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku temu kościołowi dodano krzyż stworzony z pozostałości po innej świątyni zniszczonej podczas drugiej wojny, czyli z katedry z Coventry. Krzyż ten symbolizuje pojednanie brytyjsko-niemieckie i jest symbolem zniszczeń jakie każda wojna dokonuje, szczególnie wśród zwykłych obywateli. Ciekawostką dotyczącą tego kościoła jest fakt, iż w dalszym ciągu sprawuje się w nim nabożeństwa, głównie w dobudowanej później nawie i dzwonnicy. Omawiana ruina musi być co jakiś czas naprawiana i konserwowana, gdyż cała konstrukcja mogłaby się zupełnie zawalić poprzez braki ścian i podpór.

Łużyczanie

germany42Być może niewielu z nas wie, że w Niemczech jest dość duża mniejszość słowiańska, która zamieszkuje wschodnią część tego kraju. Chodzi tu oczywiście o Łużyczan, którzy są bezpośrednimi potomkami Słowian Połabskich. Temu narodowi udało się przeżyć ponad tysiąc lat będąc otoczonym ze wszystkich stron narodem niemieckim. Łużyczanie najcięższy okres mieli w dwudziestym wieku, kiedy to hitlerowcy i komuniści wzięli sobie za cel zniszczenie wszelkich mniejszości narodowych. Dzisiaj Łużyczanie maja możliwość pielęgnowania swojej tradycji, przez co ich kultura zaczęła się powoli odradzać. Nazwy dwujęzyczne we wschodniej Saksonii i Brandenburgii znacząco świadczą o tym iż naród ten przetrwał swój przysłowiowy dołek. Dla wielu Polaków, naród ten pozostaje także zagadką, gdyż w naszym kraju niewiele się o nim mówi, pomimo tego iż jesteśmy ze sobą wyjątkowo blisko spokrewnieni. Często praca w Niemczech, która odbywa się w tym regionie powoduje, iż Polacy nagle są zdziwienie iż istnieje naród, który mówi podobnie jak my, a o którym nie miało się wcześniej pojęcia. W szkole podstawowej czy średniej wiedza o tym terenie kończy się w zasadzie na jedenastym wieku, kiedy to terenami Łużyc władał Bolesław Chrobry. Dlatego też pracując w Chociebużu, po niemiecku nazywanym Cottbus, warto zaznajomić się z kulturą łużycką, która wykazuje dużo cech z czasów wczesnego średniowiecza, kiedy to na tych terenach dominowała ludność słowiańska.

Czy warto wyjechać

germany40Rozważając wyjazd do Niemiec warto wziąć pod uwagę czy nam się to opłaca. Niemcy nie są krainą mlekiem i miodem płynącą, jednakże nie można zaprzeczyć jakoby w Niemczech nie było łatwiej niż w Polsce, tak o pracę jak i bezstresowe życie. Niestety ale na dobrą pracę również należy sobie zapracować, nie ma niczego za darmo i zbyt łatwo nie przychodzi. W Niemczech również jest konkurencja i nie ma co słuchać tych co twierdzą, ze praca leży na ulicy wystarczy po nią sięgnąć. Najlepszym rozwiązaniem jest wyjazd do znajomych lub z polecenia. Warunki pracy i płacy na niemieckim rynku bywają różne, dodatkowo liczyć się należy z faktem iż jesteśmy w obcym kraju, emigrantami z Polski. Gorsze traktowanie może nie jest widocznie odczuwalne, ale kiedy się mocniej przyjrzeć owszem można zauważyć nierówne traktowanie Polaków i Niemców co jest naturalnym mechanizmem obronnym firm niemieckich. Polacy są rzadko dopuszczani do stanowisk decydujących, kierowniczych, za to chętnie delegowani do prac fizycznych, szeregowych. Chcąc samodzielnie spróbować swoich sił w Niemczech należy przygotować się na najgorsze i zacząć całkowicie od zera. Oczywiście przykładów na to, jak wielu osobom się powiodło i dziś są w Niemczech lekarzami, właścicielami firm, kierownikami i managerami wyższego szczebla jest wiele, jednak nie świadczy to o tym że wszystkim co wyjechali się udało. Rzesze Polaków wciąż, mimo lat pracy żyje na socjalu i co rusz trafia na bezrobocie, inni wracają do Polski. Ciężko odbić się od dna, zwłaszcza że niemieckie dno pozwala na wygodne życie jakże inne niż polska bieda, o czym Niemcy doskonale wiedzą i dają Polakom pełne przyzwolenie na ten stan rzeczy.

Równorzędny partner

germany41Niemcy są największą gospodarka w Europie, która sprawia, że nasz kontynent niemal w całości związany jest w z tym krajem. Wprowadzenie wspólnej waluty dało jeszcze dodatkowy atrybut przez jaki ten kraj uzależnia gospodarczo inne państwa. W zasadzie nie było by w tyn nic złego, gdyby nie fakt, że Niemcom wcale nie zależy na dobrobycie całego kontynentu, tylko na zapewnieniu sobie hegemonii w tym miejscu. Obecna polityka wygląda w ten sposób, że Republika Federalna traktuje kraje Europy Wschodniej niemal jak swoje kolonie, wmawiając jednak mieszkańcom i innym europejczykom, iż robi to dla dobra całego kontynentu. Praca w Niemczech jest niemal obowiązkiem dla Polaków. Wystarczy wejść do pierwszego z brzegu powiatowego urzędu pracy, by zobaczyć iż główne oferty zatrudnienia adresowane są do tego kraju. Oczywiście wynagrodzenie w Niemczech jest duże, zwłaszcza w porównaniu do Polski. Jednak emigracja powoduje to, że człowiek traci swoje korzenie, że jego kultura powoli zanika. W związku z tym nasi rodacy w ostatnich wyborach prezydenckich jednoznacznie pokazali, że nie są za tym by zmuszać nas do wyjazdu, oraz że chcą by nasz kraj był równorzędnym partnerem wobec zachodniego sąsiada. Tak naprawdę i dla Niemiec było by to dobre, gdyż wówczas wymiana gospodarcza między naszymi krajami, sprawiały by szybszy rozwój zarówno ekonomiczny jak i społecznych oby dwóch krajów. Jest szansa, że dość szybko dojdzie do tego, iż do Niemiec do pracy wyjeżdżać będą tylko eksperci, chcący po prostu poznać ten kraj, a do Polski przyjeżdżać zaczną Niemcy w poszukiwaniu lepiej płatnej pracy.

Praca w Niemczech a studia

germany39Już na pierwszym roku studiów chciałam zacząć pracę i tak też zrobiłam. W Polsce pracy brak nawet dla tych w stu procentach dyspozycyjnych, co dopiero dla studentów. Mimo że wielu mówi jak to studenci mają łatwo to w rzeczywistości również studentom łatwo nie jest, zwłaszcza kiedy nie chcą pracować za darmo. Należę do osób, które mogą robić wszystko za godziwe pieniądze ale nie pozwolą się wykorzystywać. Stąd postanowiłam spróbować dorobić w Niemczech. Najpierw postawiłam na doskonalenie języka i ambitne stanowiska pracy. Szybko okazało się że jeśli chcę studiować to praca musi poczekać i przeciwnie. Zdecydowałam, że będę pracować tylko w wakacje. Znalazłam ofertę pracy w winnicy i postanowiłam wyjechać . Okazało się, ze praca była piekielnie ciężka, jednak płaca za zbiory również była obiecująca, nie to co w Polsce. Wytrwałam do końca kontraktu, potem jeszcze kilka razy pojechałam już ze znajomymi do Niemiec na zbiory, nie tylko wina. To niesamowite doświadczenie, jakie zdobyłam już kilka lat temu wciąż plącze mi się w głowie, bo dzięki niemu dziś jestem managerem i zajmuję się dystrybucją win na rynku niemieckim. Często bywam w delegacji w Polsce, cieszę się że tam nie zostałam. Praca w Niemczech pozwala mi robić to co lubię, w czym mam kwalifikacje a co najważniejsze daje mi się rozwijać zapewniając jednocześnie poczucie bezpieczeństwa finansowego. Nigdy nie sądziłam, ze tak się moja kariera zawodowa potoczy, że wyjadę, a jednak stało się.

Wyjechałam tylko na kilka dni

germany38Kiedy zaprosiła mnie znajoma do siebie skorzystałam z propozycji, spodobała mi się swoboda mieszkania w Niemczech, praca która pozwala godnie żyć. Znajoma zaproponowała mi czy bym się nie zgodziła ją lub jej koleżankę podmienić w pracy na czas kiedy przyjedzie na urlop do polski. Powiedziałam, ze spróbuję. Pierwszy wyjazd był prawie od razu, zdążyłam przyjechać do polski, spakować się i już pojechałam. Praca wpadła mi jak najbardziej w gust. Wiele się nie napracowałam a zarobić zarobiłam całkiem sporo. To była motywacja dla mnie by spróbować poszukać pracy w Niemczech na stałe. Udało się, znajome pomogły mi bardzo polecając mnie. Trafiłam do rodziny starszych państwa. Obecnie pracuję jako opiekunka starszej pani, robię jej zakupy, wychodzę na spacery i sprzątam mieszkanie, niby niedużo a jednak. W międzyczasie zajmowałam się również opieką urlopową nad zwierzętami. Praca ta mi nie przeszkadza mimo że w Polsce wiele osób wyśmiewa mnie za usługiwanie Niemcom. Tymczasem ja lubię to co lubię, wcale nie muszę dorabiać do swojej renty w Polsce, jednak w kraju mi się zwyczajnie nudzi, na pracę nie mam szans, a w Niemczech mam wszystko co mi trzeba. Pieniądze to wartość dodana tej pracy. Wszystkim osobom, które czują się niepotrzebne i potrzebują pracy na emeryturze, rencie polecam wyjazd do Niemiec.

Wiem, ze nie mam do czego wracać

germany37Emigranci, którzy wcześniej wyjechali za praca do Niemiec rzadko wracają. Nawet jeśli wracają, to niestety an krótko i raczej tymczasowo. Większość wyjeżdża z Polski wraz z rodzinami i to nie z zamiłowania do Niemców ale z konieczności, z uwagi na kondycję finansową i brak perspektyw na pracę, zarobki. Początkowo niewiele osób przeżywa wyjazd, są pełni optymizmy i nadziei, z czasem dopada tęsknota za krajem, językiem polskim, znajomymi i bliskimi nawet tymi dalszymi. Dążenie do stabilizacji, awansu w pracy, wyrobienia sobie pozycji, poznanie znajomych zajmuje sporo czasu, jednak jeśli już to osiągniemy przychodzi czas refleksji. Doskonale wiem, że do Polski nie ma po co wracać, pracuję na niemieckiej budowie już od dwóch lat, chciałbym bardzo wrócić, jednak nie jestem ani głuchy ani ślepy. Mimo tych informacji wciąż w głębi serca tęsknie za krajem w którym się wychowałem, poznałem żonę, urodziły się moje dzieci. To niezmiernie smutne doświadczenie, wciąż się łudzę, że wrócimy, wszyscy, tylko to mnie trzyma, jednak gdzieś z boku dobiega głoś, że to urojenia, ze zostanę w Niemczech do śmierci. Niby nic nam tutaj nie brakuje, jest dobrze, mam dobrą pracę, zarabiam całkiem nieźle. Zaczynałem od zera, dziś sam zatrudniam ludzi, również z Polski, mimo to nie chcę tu być. Za każdym razem kiedy jadę do Polski przypomina mi się mój plan z którego rezygnuję widząc sytuację. Te rozterki przeżywa większość emigrantów z Polski, marzą o powrocie.

Okazyjny kontrakt

germany36Wyższe płace w Niemczech pozwalają wielu Polakom wyjeżdżać jedynie na okazyjne kontrakty żyjąc z pensji niemieckiej przez okrągły rok. Nie trzeba harować non stop, wystarczy raz na pół roku wyjechać na miesiąc, dwa do Niemiec i zarobić odpowiednią sumę. Z tej propozycji korzystają przede wszystkim budowlańcy i rzemieślnicy. Zwykle w sezonie kiedy budownictwo kwitnie zatrudniani są przez firmy niemieckie tymczasowo na czas wykonania zadania. Kontrakty te zwykle obejmują ekipę budowlaną kilkuosobową, która jest samowystarczalna względem dojazdu, narzędzi, pracy, kwalifikacji i zakwaterowania. Z tej propozycji korzystają również polskie niewielkie firmy, które organizują wyjazdy na roboty do Niemiec. O pracę w budownictwie i branży remontowej w Niemczech trudno nie jest pod warunkiem, iż cokolwiek się potrafi, a zwłaszcza zna się niemiecki co najmniej na poziomie podstawowym, umożliwiającym komunikację z kontrahentem, kierownikiem budowy czy planistą. Poszukiwania kontraktu warto zacząć w internecie, jednak załapując się raz o kolejną prace jest już zdecydowanie łatwiej, bowiem działa poczta pantoflowa, możemy zyskać znajomości na miejscu itd. Praca tego rodzaju ma wiele zalet, nie musimy pracować cały rok, pracujemy gdzie chcemy i kiedy chcemy, bo to my wybieramy kontrakt a nie przeciwnie, w dodatku zapłata za prace pozwala na wiele. Zdarza się że to jednak nie to i jest to nasz jedyny pojedynczy epizod w karierze, ale bywa i tak że staje się to sposób na życie w kraju.

Praca dzień w dzień

germany35Praca zagranicą jest niczym kierat, pozwala utopić smutki. Niektórzy odreagowują poprzez zabawę, rozrywki, czasem nawet używki, inni poprzez nieustanną pracę. To wciąga, wiem sama po sobie. Kiedy przyjechałam do Niemiec pracowałam jako kelnerka w jednym z barów, z czasem podjęłam drugą i trzecią pracę. Początkowo pracowałam po osiem godzin przez pięć dni w tygodniu, potem również w weekendy, z czasem przychodzić zaczęłam tez na nocki. Bez pracy trudno mi było zorganizować sobie czas, oczywiście tłumaczyłam to sobie, ze to kwestia potrzeby pieniędzy, jednak po kilku miesiącach zarobiłam już taką sumę, iż sama nie wiedziałam na co ją mogę przeznaczyć. Mimo iż pracoholikiem nie jestem to praca była moim jedynym zajęciem. Nie mając znajomych, bliskich trudno było mi znaleźć taką rozrywkę która pozwoliłaby mi nie myśleć o tych których zostawiłam w kraju. Było coraz gorzej, uznałam z czasem ze dość, czas z tym skończyć bo dzieje się coś niedobrego, byłam wciąż zdenerwowana, roztrzepana a zarazem zaniedbywałam obowiązki domowe czując potrzebę bycia w pracy. Postanowiłam zrobić sobie dłuższe wakacje i wróciłam do Polski. To był dobry wybór, naładowując akumulatory po pół roku ruszyłam ponownie do Niemiec. Tym razem wybrałam sprzedaż w sklepie, jednak z mocnym postanowieniem iż pracować będę tylko tyle ile muszę, na pewno nie przez siedem dni w tygodniu i większość dnia.

1 2